Bar Uniwersytecki | Student Canteen — Restaurant in Krakow

this place is amazing. let me tell you a few things that have happened to me at this mleczny bar:

1. i told another customer that his food looked good and asked what it was. he told me he had naleśniki z serem and then he proceeded to hand me his plate so that i could take a bite. i had never met this man before in my life.
2. my mom accidentally ordered tomato soup. before she could correct herself and change her order to mushroom soup, tomato soup had already been put on the counter for her. the service was so fast that she literally got her soup moments after the words left her mouth.
3. every time i come here, i see people ordering loads of food, putting all of it into reusable containers, and taking it home with them. makes sense because the food is cheap and delicious.

if this didnt convince you that you have to come here, then i do not know what will. you must...

Wiec tak. Pojechalismy na 4 dni do Krakowa. Miasto piekne, jak zawsze, wszyscy wiemy. Ale smok wawelski moze sie schowac, bo... gwiazda tej wycieczki byl przesimpatyczny Pan Kucharz w tym barze. Moj mlodszy syn, lat 8, jak kazdy porzadny dzieciak uwielbia filety z piersi kurczaka. Najblizej do naszego hotelu byl wlasnie Bar Uniwersytecki, wiec wpadlismy. On poprosil filet z kurczaka z frytkami, wiec Pan Kucharz z sierokim usmiechem podal mu taka porcje, ze dzieciak powiedzial tylko "oooojojoooo"... a Pan Kucharz, ze "zobaczymy czy wciagniesz" :-D Syn nie mowi po Polsku, wiec wszystko mu tlumaczylem, a on rowniez z duzym usmiechem do Pana Kucharza - po wegiersku - "chyba dostalem zadanie do wykonania". Po 15 minutach talerz byl pusty, zdjecie zrobione na dowod. Z duma pokazal ten talerz Panu po drugiej stronie okna. Potem zapytal, czy mozemy zrobic fotke z Panem Kucharzem, na co on sie zgodzil, a moj syn byl szczesliwy, jakby wlasnie zabil smoka wawelskiego. Powiedzial jeszcze, ze jutro tez wpadniemy, ale wtedy zamowi sobie 2 filety i bez frytek. Wrocilismy nastepnego dnia, ale Pana Kucharza niestety nie bylo w pracy. Maly troszke rozczarowany, ale to byla dla niego sprawa honoru, wiec poprosil o dwa filety, bez frytek i od czasu do czasu zerkajac na okienko od kuchni, posprzatal na talerzu. Fotka na dowod. Powiedzial, zebysmy wrocili tez nastepnego dnia, ale niestety musielismy wyjechac wczesnie rano, wiec nie dalo sie. Chialem tutaj serdecznie podziekowac Panu Kucharzowi - niestety nie znam imiona - za to, ze byl twarza i sercem tego miejsca. Moj dzieciak kocha usmiechnietych ludzi, a usmiech tego Pana byl szczery i zyczliwy jakich malo na tym swiecie. Zycze Panu duzo zdrowia i jeszcze wiecej powodu do usmiechu, bo jest Pan wielki! Wspolnego fotka bez Pana zgody nie wrzucam tutaj, ale te 2 puste talerze moga byc... :-) Za moj zardzewialy polski i ewentualne bledy przepraszam. Mam nadzieje, ze kiedys sie jeszcze...

Very friendly service and a cozy interior with around 8–9 four-person tables, so there’s space for a decent number of guests. The food is tasty and reasonably priced – paying 90 PLN for three full meals is, in today’s times, a very good deal. One small suggestion: introducing electronic buzzers for orders would be helpful. Otherwise, you need to keep listening out for your number, and with a few similar ones being called, things can get a...