Amazing place. I have tried the top sushi places around Poland (not just Wroclaw) and this place is now my favorite place. The restaurant has a chic but cozy feel to it and the staff was very warm and welcoming. Their wine/sake/beverage list was selected very well and had a wide variety of selection but all were perfectly suited for Japanese cuisine. Started off with their panko Ebi Furai and it was fried very well, crispy but maintaining the tenderness of the shrimp. They also had oysters with ponzu sauce and fresh wasabi that were on point. I am a very picky nigiri person and they met my expectations. Their house marinated mackerel was my favorite piece. Most places do not marinate it themselves, and it is a significant difference. The octopus was also a step above any other sushi place in Poland. The fact that they even had fresh wasabi already sets them apart from 99% of the places. I can go on forever about how much I like this place. I will be back for the full omakase. It is worth a trip to Wroclaw just to eat...
Read moreI’m a huge omakase fan and have experienced it in several countries, including Japan, so I know what to expect. I chose this place for my birthday because it’s the only omakase with good opinions in Wrocław. Unfortunately, it was a big letdown.
The food was good and fresh, but the atmosphere — the heart of any true omakase — was completely missing. While we were at the counter, the restaurant was also serving regular sushi orders around us. It was noisy and distracted from the experience. There was no sense of intimacy or exclusivity.
If it’s your first time trying omakase, maybe it’s fine. But if you know what it should feel like, this just doesn’t deliver. Disappointed to say it’s...
Read moreNiezłe miejsce z sushi, półka zdecydowanie premium (ceny podobnie). Manami szczyci się tym, że ma na stanie tuńczyka błekitnopłetwego (i nie zawaha się go użyć). Spróbowałem go w wersji futomaka Akami (6 kawałków za 56 zł, panie dobrodzieju), no i przyznam, że to chyba zbyt wysublimowana wersja jak na moje mieszczańskie podniebienie, bo tuńczyk schował się smakiem za dodatkami (głównie tykwą). Trochę szkoda, bo konsystencja ryby była cudna, a sama rolka smaczna, co utwierdza mnie w przekonaniu, że być może w tym wypadku lepiej wziąć go jako nigiri. Sushi masterzy chętnie pokazują pięknie dojrzewającą polędwicę z tegoże tuńczyka, i czuć że zależy im na serwowanych składnikach.
Na drugi ogień poszło nigiri z łososiem (19 zł za sztukę) i tu rzecz jasna ryba nie miała gdzie się schować. Łosoś, z tego co słyszałem, szkocki. I choć paszportu mu nie sprawdzałem, to faktycznie smaczny i jakby nieco tłustszy i bardziej "pełny" w smaku od jego bez kiltowych pobratymców.
Najlepszą rolką jaką natomiast przyszło mi zjeść było futomaki unagi (59 zł za 6 kawałków). Była to najdroższa z trzech próbowanych pozycji, ale jednocześnie to ją mogę polecić w ciemno. Sam węgorz był pięknie zgrilowany i roztaczał zza lady zachęcające zapachy jeszcze przed podaniem. Tym razem też składniki w żaden sposób nie przyćmiły gwiazdy i węgorz był świetnie podkreślony przez sos, warzywa i chyba tamago (jeśli mnie kubki smakowe nie mylą). Rzecz jasna trochę smutno po sześciu kęsach, bo to pyszna rolka, ale taka kolej rzeczy. Jest co lubić.
Na plus też rozmowna obsługa, która z chęcią opowie o ryżu, rybach czy stosowanych dodatkach. Ryż też zasługuje na pozytywną wzmiankę, bo jest nienachalnie lekko słodki i o niemal idealnej konsystencji - czego po premium suszarni zresztą chyba wszyscy oczekujemy.
Minusem niewątpliwie jest cena. Tak, płacimy za wiedzę, serwis i składniki, ale nie ma co ukrywać - wyjście obiadowe będzie sporym wydatkiem, a w menu brak opcji lunchu biznesowych (przynajmniej na razie), zaś opcja omakase to 400 zł za 10 kawałków. Kosztowna impreza.
4,5/5, więc po...
Read more