Parter ekspozycji rozczarowuje. Jest tu zdecydowanie zbyt ciemno. Opisy eksponatów umieszczone małą trzcionką na czarnych tabliczkach i nie tylko te, w takich warunkach oświetlenia są słabo czytelne. Część eksponatów trudno obejrzeć, bo są źle oświetlone, a ich opisy umieszczono absurdalnie daleko od oglądanych przedmiotów. Drobne przedmioty takie jak medale i odznaki są umieszczone zbyt wysoko i choćby z tego powodu osoby niskiego wzrostu nie są w stanie ich obejrzeć. Przy panującym tam mroku, oglądanie ich jest jak kampania wrześniowa i staje się walką z przemożnymi siłami ciemności. Stoisz przed gablotą wkurzony i bezsilny. Chcesz zobaczyć, ale nie widzisz. A tymczasem na suficie zamontowane jest oświetlenie (świetlówki), które mogłoby by tę pieczarę ciut rozjaśnić, a którego nikt nie włączy. "Bo nie". Trzeba też pamiętać, że muzeum powinno spełniać rolę edukacyjną, także w odniesieniu do młodzieży, która często jest niższego wzrostu niż dorośli.
Być może z powodu tej ciemności ludzie mijają te gabloty raczej bez głębszego zainteresowania.
Tutaj też, nie wiedzieć czemu eksponowana jest amunicja do UR 35, jednak nikt słowem nie wspomina o tej broni nic więcej ponad to, że rusznica. Źródła podają dużo informacji na jej temat. A tu, ani zdjęcia, ani modelu, ani ciut szerszego opisu. Poza tym...dlaczego "to” jest tu, podczas gdy broń ze zbiorów muzeum znajduje się w piwnicy?
Najjaśniejsze pomieszczenie parteru przeznaczono za to na ekspozycję banerów prezentujących zmarłych poetów. Opisy pełne wielkich liter umieszczone na wielkim białym tle można by czytać nawet w ciemnościach wyżej opisanych pomieszczeń, które zresztą przywodzą na myśl mauzoleum.
Słowa poezji mrocznych czasów lepiej docierają do świadomości w budującym nastrój mroku niż w pełnym świetle dnia.
Jakoś to tak "słabo" przemyślane...
Znacznie lepiej prezentują się piwnice. I to tyle na temat AK. Formacja została przedstawiona skromnie. Zbyt skromnie. Pominięto górę wiadomości na temat struktury państwa podziemnego, szkolenia żołnierzy, produkcji uzbrojenia, sprzętu radiowego itp.
Z ciekawostek: w tym niepozornym muzeum znajdziesz ładny egzemplarz Mpi 43 (Stg 43/44), doskonale zachowany produkowany w konspiracji Pm "Błyskawica", i bardzo ciekawy unikat przypominający Mausera C96, czyli pistolet Brevetta (Nie. To nie jest Beretta), z łukowym nie oryginalnym magazynkiem . Żadna z tych konstrukcji nie posiada w tym muzeum szerszego opisu - a szkoda.
Źle wygląda, także to że jedyna broń automatyczna skonstruowana i produkowana przez Ruch Oporu nie doczekała się stosownego opisu.
Na najwyższym piętrze muzeum mieści się wystawa prywatnej kolekcji broni palnej. Niestety, to już inna historia i nie jest związana z Armią Krajową.
Warto tu przyjechać, dla opisanych ciekawostek i tej kolekcji. I to chyba tyle.
Na tle Muzeum Powstania Warszawskiego w Warszawie, a nawet na tle Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku w którym jest niewiele materialnych, oryginalnych eksponatów - krakowskie Muzeum Armii Krajowej wypada słabo.
Podsumowując: Muzeum jest warte polecenia, ale z własną latarką i bez egzaltacji. Osobiście jestem nim nieco zawiedziony. Brakuje tu kreatywności. Wprawdzie obsługa jest miła, a budynek zadbany.
Parking przy muzeum jest. Byle jaki, prywatny i płatny, ale jest.
Zastrzeżenia główne dotyczą mrocznych pomieszczeń ekspozycyjnych, multimedialnej biedy i niskiej kreatywności osób decydujących o układzie i prezentacji zbiorów. Dziwi mnie, że opowieść o AK jest tu tak skąpa.
Kolekcja broni i innych pamiątek po AK jest... skromna i gdyby nie zawartość gablot stojących na piętrze to... kawę pił bym w domu, a nie w krakowskiej kawiarni.
W obiekcie jest tak dużo miejsca, że kawiarenka w sąsiedztwie toalet się zmieści. Podobnie jak np. stoisko z art. wyprzedawanymi przez wojsko.
Najbliższa jednostka jest tuż obok. ;) a fajnie było by kupić sobie w muzeum AK menażkę, albo...
Read moreTheir permanent exhibition about the Polish resistance/underground is commendable. The guns display on the first floor is also nice but except names, there is no information that could help noobs like me. My best takeaway was the V(rocket) model and associated information. I went to buy the ticket but the lady at the reception notified us that the entry is free on Sundays.
They have a lot of scope for improvement:
Please illuminate the museum. I had a hard time reading most of the artifacts. Some of the V(rocket) information boards were so poorly lit that I had to use my phone's flashlight to read. Add more merchandise to the shop. There were some books in Polish language but they can add more books for tourists, scale models, toys, and so on. Provide audio guides. It's hard to read and remember the poorly lit boards, audio guides can help visitors understand better. Add videos, demos, animations in at least the guns display, and the V(rocket) sections. While my primary interest was WW-II, the term 'Polish Army Museum' is misleading. It talks only about the downfall of the Polish official army in 1939, and the underground movement thereafter but provides no overview of the Polish army...
Read moreIt was a very interesting experience: lot of tourist buses in the parking lot, but nobody in the museum. I was the only visitor alone. The stuff was so excited, they measure my temperature and almost made a PCR test etc. Finally I can start the exhibition. It's mostly text information (but interesting) with a few pictures. Every room is very dark (specially the basement) and I don't know it was intentionally or they just turn off the lights bc no visitors. I am very interested in the topic, so I enjoyed it. In the basement I lost the preplanned route for a seconds and I saw a dummy in military cloths praying rosario. I thought 'how accurate!', but the dummy stand up and angrily order me to follow the preplanned route. It was not a dummy, but a real person, a security guard. It was my weirdest museum experience since I visit an Irish medieval prison during halloween. I recommend this museum if you really interested in the Polish WW2 history and...
Read more