We popped in initially just for a coffee, having booked another restaurant with all the highest reviews. But after looking at the menu, we decided to stay for dinner — and it turned out to be a fantastic decision.
We were fortunate enough to have David as our waiter, and he truly went out of his way to make the evening special. This wasn’t just a meal; he turned it into an experience. He let us taste several wines before ordering a bottle, and shared the history behind each Polish dish we considered. He even gave us insight into Polish wines, which was both fascinating and added so much depth to the evening.
David was informative, attentive, and genuinely delightful — one of the best servers we’ve ever had. The food itself was absolutely scrumptious, beautifully presented, and full of authentic flavour.
Although there are many restaurants in the area, we haven’t yet worked our way through this menu, and given both the quality of the food and the proximity to our apartment, we’ll certainly be...
Read moreWizyta w tej restauracji była rozczarowująca. Kawa bardzo słaba – smakowała jak z ekspresu kapsułkowego. Do espresso nie została podana woda. Brak elastyczności w modyfikacji dań – nie można było zamienić kaszy pęczak na ziemniaki, ponieważ „to różnica w cenie”. Mam nadwrażliwość na gluten, więc brak takiej możliwości stanowi dla mnie realny problem zdrowotny. Czekadełko (ocena partnera): chleb wypiekany na miejscu był smaczny, natomiast smalec i pasta z fasoli – całkowicie niedoprawione, bez wyrazu. Dania główne to najgorsze doświadczenie: mięsa były niedoprawione, a ryba z kolei skrajnie przesolona. Nie byłam w stanie jej zjeść. Kelner, który nas obsługiwał, był bardzo uprzejmy i pomocny – po zgłoszeniu reklamacji zaproponował nową porcję oraz anulowanie opłaty za danie. Niestety druga porcja była jeszcze bardziej słona. Miałam wręcz wrażenie, że ryba była nieświeża, a przesolenie miało to ukryć. Po opłaceniu rachunku inna osoba z obsługi zapytała mnie, co było nie tak z daniem. Gdy ponownie to wyjaśniłam, usłyszałam, że „to kwestia gustu”, bo „inni klienci też zamawiali rybę i im smakowała”. Otóż nie – w mojej ocenie ryba była po prostu zła. Dodatkowo – nasz stolik się chwiał, co również wpływało negatywnie na komfort wizyty. Nie polecam i na pewno nie wrócę.
EDIT: Nie mam żadnych zastrzeżeń do obsługi kelnera – jego profesjonalizm i uprzejmość były na poziomie zdecydowanie przewyższającym standard lokalu. Starał się pomóc, ale – jak wynikało z sytuacji – kuchnia nie była skłonna do współpracy. Jeśli chodzi o wodę w karafce – być może jest ona dostępna na wszystkich stolikach, ale w naszym przypadku została podana dopiero w momencie, gdy zamówiłam ją jako napój do obiadu. Nie potraktowaliśmy tego jako standardowej praktyki. Jeśli chodzi o tzw. „metodę solankowania” – być może faktycznie jest stosowana w niektórych lokalach, ale do tej pory nie spotkałam się z takim poziomem zasolenia. Może to świadczyć nie tyle o technice, co o konieczności maskowania smaku ryby, która nie była pierwszej świeżości. Co do opinii innych gości – oczywiście mogą być szczere, ale nie wykluczam, że część z nich wynika z chęci uniknięcia problemów czy narażania się na ocenę, że ktoś ma „odmienny gust”. Taka retoryka – niestety obecna też w odpowiedzi restauracji – może budzić u niektórych gości poczucie wyobcowania i wrażenie, że ich opinia jest mniej ważna lub wręcz niepożądana. Moja ocena była szczera. Wskazałam również pozytywne strony wizyty, ale niestety negatywnych było zbyt wiele, bym mogła rozważyć ponowną wizytę lub polecać...
Read more1.No dobra siadamy, środek knajpy, a na środku wejście do kuchni , toaleta i prowizoryczna szatnia, już słabo , chociaż wystrój co najmniej interesujący, jeśli takie rozlokowanie było z rozmysłem to porażka jeśli wymogiem z bliżej niewiadomych powodów – wybaczam. Nasz stolik na środku przy w/w - katorga dla zmuszonej do ciągłego wymijania, obsługi krążącej między barem a salą a dla klienta wrażenie poczekalni, stolik pod filar i już byłoby lepiej… Amus Bush – dwa rodzaje smalczyku , wegetariański i zwykły + nieco przesolone ogóreczki – pieczywko takie sobie, generalnie to może smakować i robić wrażenie ale po asyście przy płaszczach i wstępie informacyjnym o samym miejscu i charakterze kuchni, a/m- po prostu był, jakby go nie było to też by się nic nie stało…. Wino – po kieliszku: austriacki Veltiner i polskie – Fredrówka, Austriak klasyka bez zastrzeżeń, natomiast Polak - wściekła wręcz kwasowość - kompletnie nie na miejscu. Piwo bursztynowe Puck – do bani, tak a tam lemoniadka bez wyrazu, trzeba było zamówić Sztormowe – nasz błąd. Przystawki / zupa: pięknie podana i smaczna Zupa rybna – to rozumiem , natomiast wędzony jesiotr – sama ryba świetna ale to nie wasza zasługa, jednak w otoczeniu słodkiej karuzeli dodatków była po prostu obok , niestety ( oprócz marynowanej skorzonery) nietrafiona kompozycja- jakościowo i wizualnie bez zastrzeżeń aczkolwiek to był prawdziwy i nieakceptowalny mezalians. Dania główne: no w końcu coś ( poza w/w rybną , która także wpisuje się w udany finisz) się dzieje, warto było czekać, pierś kaczki (sous vide) demi glace i czeremcha- barwo- czeremcha - w końcu ktoś na to wpadł! Do tego genialne , przysmażone kopytka ! drugie główne – półkilowy okoń morski w soli – nie mam pytań , zrobiony, podany wszystko w punkt! Do tego kruchy kalafiorek z bułka tartą plus doskonały sos z klarowanego masła- to wszystko tak powinno smakowaaaać! Po głównych było już bardzo dobrze , nie myślałem , że deser postawi druga kropkę nad ”i” zrobi z tej wizyty „i” umlaut – Ï- Sernik pistacjowy - absolutny majstersztyk! Kompozycja , balans i konsystencja najwyższych lotów! Piszę recenzje od lat, i po raz pierwszy deser , który w ogólnej mojej koncepcji jadania mógłby nie istnieć , uznałem, mimo naprawdę bardzo dobrych dań głównych, za lidera wizyty! Lokalizacja, wystrój, zawodowa i miła obsługa oraz jakość składników. TAM...
Read more