Mam nadzieję, że ta opinia przekona chociaż jedną osobę aby nie dać się złapać w tę pułapkę drożyzny, długiego czekania i przede wszystkim opryskliwej obsługi. Udałem się z partnerką do jak myśleliśmy fajnego miejsca. O zgrozo jak się myliliśmy. Przywitała nas miła pani - kelnerka która zaprosiła nas do stolika. Karty zostały podane od razu ale później zaczęły się początki tej abominacji. Pomijając, że na przyjęcie zamówienia czekaliśmy 10 minut zamiast miłego personelu przyszedł wyglądający na naburmuszonego - kelner (Pierwszy raz się spotykam z tym żeby po podejściu do stolika, podejściu kart nagle zmienił się personel nas obsługujący). Oczywiście pozory mogą mylić ale Pan zaczął próbować zapamiętać nasze zamówienia z słabym rezultatem, dopytując się 3 razy czy dobrze pamięta; pierwszy objaw braku profesjonalizmu ale nie ostatni. Zamówiliśmy dwie pizze, napoje i niestety przystawkę. Niestety bo kosztowała 60zł, została podana po tym jak wokół ludzie którzy zamówili po nas już dostawali gotowe pizze. Ale może trzeba było przyszykować, nie była tak szybka do zrobienia jak prawdziwa neapolitańska pizza która w piecu musi być od 60-90 sekund. Zjedliśmy, po czym zaczęło się czekanie. Ludzie dookoła którzy przyszli po nas dostają swoje dania, a my czekamy. 10 minut, 20 minut, 30 minut w końcu gdy minęło 45 minut (i poprzednich kontaktach wzrokowych które raczej wskazywały, że kelner nas widzi i o nas pamięta) poprosiliśmy o rachunek. Pan powiedział, że pizza wychodzi już do pieca po czym poszedł w stronę baru. Gdy wrócił powiedział, że pizza dopiero wchodzi do pieca. Po w sumie 50 minutach czekania, gdzie przykładowo Pan obok przyszedł 15 minut po nas, to już go nie było w lokalu, przyszła nasza Pizza. I zaczęło się najgorsze w tym wszystkim. Pan zaczął się ze mną kłócić, tłumaczyć, że przystawkę trzeba było przygotować, gdy mówiłem, że rozumiem to zadałem pytanie, dlaczego w takim razie tyle czekaliśmy na pizzę? Odpowiedź: "Bo zamówił Pan przystawkę". Także Szanowni Państwo którzy dotarli do końca tej wypowiedzi, jeśli zamówicie przystawkę która kosztuje 60zł dostaniecie ją później niż inni którzy zamówili pizzę; będziecie mieli kłótnię z niesympatycznym kelnerem dla którego naturalne, że jeśli zamawia się przystawkę to trzeba łącznie poczekać 50 minut na pizzę; będziecie głodni w Wasze wyjątkowe sytuacje lub po prostu chcąc sprawdzić nowe miejsce. To było moje najgorsze doświadczenie gastronomiczne w całym moim życiu.. Ale jedzenie było okej, na pewno 2 półki niżej niż Olio lub Tito Tito na której obsłudze się nigdy nie zawiodłem. Lokal schludny i ładny choć czystość i zapach w łazience zostawiały wiele do życzenia. Jedyne co oddaję to, że napoje za 20zł zostały odliczone z rachunku w okazji zmarnowania mojego czasu i 160...
Read moreZ coraz większym rozbawieniem obserwuję, jak kolejne pizzerie próbują wmówić klientom, że rozmoknięta od burraty i oliwy pizza, cienka niczym opłatek, to „napoletana w czystej formie” – kulinarna ekstaza godna 50 zł. Najnowsza zdobycz tej szkoły pretensji, do której miałem (nie)przyjemność zawitać, jest tego wzorcowym przykładem. Ciasto? Tak cienkie, że chyba nie zdołało się nawet poznać z piecem. Spód nasiąknięty oliwą jak gąbka w spa, środek zaś rozpadający się pod ciężarem mozarelli, która – choć pyszna sama w sobie – w tej konfiguracji przypominała próbę ratowania nijakiej kompozycji efekciarskim dodatkiem. A na deser – kilka plastrów gotowanej szynki wieprzowej rzuconej bez ładu i składu, wyglądającej jakby ktoś ją tam porzucił z braku lepszego pomysłu. W smaku i wyglądzie do złudzenia przypominała tę włoską wędlinę z Biedronki za 5,99 – tylko podana z większą dumą. Smak? A raczej jego brak. Gdyby nie pieprzne ceny i wystylizowane wnętrze udające włoski luz z katalogu home&you, miałbym wątpliwości, czy to na pewno ma być do jedzenia. Ale, jak to często bywa w takich miejscach, nie chodzi o jedzenie – chodzi o „doświadczenie”. O to, by poczuć się przez chwilę jak bywalec Mediolanu, choć tak naprawdę jedyne, co zostaje po wizycie, to echo myśli: „Za co ja właściwie zapłaciłem?” Miejsce idealne dla tych, którzy bardziej niż smak cenią sobie możliwość pochełpienia się wizytą w „koncepcyjnej” pizzerii. Dla reszty – ostrzeżenie. Są lepsze sposoby, by wydać 50 zł. Choćby na dwie solidne pizze w lokalnej budzie, gdzie ciasto faktycznie ma kontakt z ogniem, a nie z designerskim...
Read morePizza its not really like Italian pizza cose there is no way to eat it by the hand like should be eaten if its good.Its VERY WET ,you can see liquieds from mozzarella on the plate.. all over it ....too much...Maybe they use not proper mozzarella on it..and its more expensive in some capital citys.Over 50 zł per pizza thats a lot ! My judgement is fair cose i lived in Italy...Its not italian pizza its polisy wet version of it..They dont have even fresh peperoncino only dry for pizza and...
Read more