TAPAS La Firinda — Restaurant in Katowice

No to się La firindo obrazimy na siebie. To co wyprawiało się w lokalu 14 sierpnia przeszło do historii. Tak niekompetentnej załogi w lokalu jeszcze nie spotkałem. Wytłumaczcie mi szczerze jak można z absolutnie topowego miejsca w Kato uzyskać opinie miejsca najgorszego jakie odwiedziłem w życiu. Konkrety? Proszę bardzo: oczekiwanie na obsługę, czyli jak stać jak kołek przy barze i czekać aż ktoś łaskawie zapyta czy coś podać brak zainteresowania obsługi czy warto przyjąć zamówienie ze stolika oczekiwanie na drinka/jedzenia powyżej pół godziny!!! konieczność upominania się o swoje zamówienie nieogarnianie rachunku brak doniesienia sztućców pomylenie zamówienia kompletny brak zainteresowania gośćmi i jako wisienka na torcie - rozcieńczania Sangria wodą. Moi hiszpańscy goście byli zaskoczeni fatalną jakością. To już zakrawa na herezje aby lać taką ciecz pomijając chociaż dla ściemy trochę owoców, które w Sangrii są świętością. Pozdrawiam wszystkich którzy wpadli na taki pomysł aby próbować wciskać taki kit zagranicznym gościom. Co Was usprawiedliwia? Pełny loka...a nie, chwila moment, lokal był praktycznie pusty.

Ja rozumiem, że właścicieli nie było na miejscu i ciężko kontrolować wszystko ale polecam przejrzeć monitoring. Pokaz niekompetencji obsługi sprawił że nie mam ochoty wracać do tego miejsca. Do tej pory byliście wzorem pracowitości i dobrej jakości, a została tylko typowa polska bylejakość. Szkoda, że poszliście tą drogą, a mnie wstyd że zaprosiłem do lokalu hiszpańskich gości.

I jeszcze drobny edit: jesteś tapas bar? A gdzie były tapasy? Sprawdźcie to proszę, bo ręce opadają. Jestem wściekły po tak fatalnej...

Zamierzaliśmy przenieść się smakami do Hiszpanii, niestety potrawy okazały się tylko polską wersją i nasze kubki smakowe zostały w Katowicach. Zamówiliśmy trzy przystawki. Chociaż w lokalu jest wiele kelnerów, zamówienia składa się przy barze. Przystawki zostały podane osobno, zaczynając od tej największej, którą zamówiliśmy, czyli ośmiornicy. Porcja była raczej skromna, kawałki ośmiornicy za drobno pokrojone, wymieszane z ogromnymi kawałkami ziemniaków z piekarnika (powinny być gotowane), udekorowane nie wiedzieć czemu, jedną papryczką i limonką. Kolejny minus za sposób podania w ceramicznym naczyniu, a nie na drewnianej deseczce. Mimo wszystko ośmiornica była najsmaczniejsza. Następnie przyniesiono nam dwie małe przystawki do piwa gratis, które były bardzo suche i nie prezentowały się dobrze. Po długiej chwili do naszego stolika podeszła inna kelnerka znowu z ośmiornicą i papryczkami. Kiedy zobaczyła na naszym stoliku, że właśnie skończyliśmy ją jeść zakłopotała się i wróciła z talerzami na kuchnie. Papryczki dotarły do nas zimne. Dostaliśmy informacje, że na patatas bravas, będziemy musieli jeszcze poczekać. Niestety tu znowu rozczarowanie. Ziemniaki były pieczone, nie smażone, podane z dwoma sosami które wcale nie przypominały salsy bravy. Na szczęście alkohol bez zarzutów :) Mam nadzieję, że restauracja się poprawi jak narazie brakuje w...

The place looks very nice, it sets a nice atmosphere for the evening. We went there to have a few drinks, so the mood of the place was set just right. Nice music and interior design. The waitress took quite a long time to make one mojito and open one beer...considering we were almost the only ones there. The mojito was the most sour I've ever had. But gin&tonic was delicious, and they have a nice selection of beers. Overall a...