Overall I guess it is okay for anyone who likes greasy food and who can speak Polish. The cashier was anything but polite as she did not even want to communicate in any other language than Polish. She pretended that she did not even understand the words "English menu" when I asked for a menu in English. Besides, the Kafta my boyfriend ordered where not tasty at all. The potato pancakes I had were alrigt but too greasy for my taste. I recommend to this business that they should at least have a couple of menus in English at the counter so that it is easier for people to order who do not...
Read moreJeżeli wydaje Ci się, że historia z "Alicją po drugiej stronie lustra" jest zbyt fikcyjna, zapraszamy na Aleje Jerozolimskie! Skuszeni wysokimi ocenami na Google Maps ruszyliśmy do baru. Po dotarciu na miejsce byliśmy nieco przerażeni, bo wygląd zewnętrzny, jak i atmosfera w środku nie przyciągają przeciętnego turysty. Do tego brudne ściany, klejące się stoliki i krzesła, a do tego bardzo zadaniowa, niezbyt sympatyczna obsługa sprawiły, że mieliśmy ochotę uciekać. Poczekaliśmy jednak na opłacony z góry posiłek i... Okazało się, że było warto. Smaczne i duże porcje, a do tego dosyć niskie ceny to coś co przeważa szalę, by nie zostawić tego miejsca z "oceną niedostateczną". Już miałam wystawiać ocenę i pisać komentarz, gdy po wyjściu podeszliśmy kawałek dalej i okazało się, że docelowy lokal znajduje się obok! Wegetariański Bar Mleczny w odróżnieniu do Baru Mlecznego "Mleczarnia" wyglądał stylowo zarówno zewnątrz jak i w środku, przyciągał podświetlanym napisem oraz klarownym menu i kusił bardzo miłą obsługą. Uradowani, z promykiem nadziei postanowiliśmy zamówić deser w postaci naleśników z bananem. Jakież było Nasze rozczarowanie, gdy okazało się, że oba te lokale posiadają tę samą kuchnię! Wciąż boimy się rozmyślać, czy czystość kuchni motywowana jest bardziej standardami baru nr. 1 czy baru nr. 2, ale wszystko wskazuje na to, że posiłki zostały prawidłowo strawione i obyło się bez rewolucji. Ogromnym minusem obu jadłodajni jest brak wielorazowych sztućców. Niestety jest to dla mnie szczególnie drażniące w barze wegetariańskim. Podsumowując wszystko, poznając standardy obu miejscówek. Muszę zabrać 2 punkty na...
Read moreMoja opinia nie będzie pozytywna, ale potraktujecie ją nie jako krytykę, a jako dobra radę od przyjaciela, któremu zależy na tym, by lokale takie jak ten przetrwały i były popularne.
Dwa lata temu miałam okazje Was odwiedzić - wszystko mi wtedy smakowało a lokal był dość oblegany.
Gdy znów zawitałem do Warszawy od razu pomyślałam, że przynajmniej jednego dnia zjem u Was. I niestety żałuję tej decyzji.
Lokal świecił pustkami, co jako pierwsze rzuciło mi się w oczy. Ale kiedy podano nam jedzenie - wiedziałam już skąd te pustki.
Zupa buraczkowa - ani z wyglądu ani w smaku nie przypominała zupy buraczkowej. Nie mam pojęcia co to było, wiem tylko że pływały w tym wielkie tłuste oczka. Na samo wspomnienie jest mi niedobrze, a to chyba bardzo źle świadczy o tym daniu.
Kopytka z sosem pieczarkowym - to nawet nie stało obok sosu pieczarkowego ani nawet pieczarek. Breja - glut (jestem pewna że w skład sosu wchodziła głównie kostka rosołowa i mąka) - smak grzybów niewyczuwalny zupełnie. Kopytka mocno średnie.
Gołąbek w sosie pieczarkowym - jedyne danie które było zjadliwe (zjadliwe, nie smaczne) to gołąbek. Sos ten sam, więc znowu glut nie do zjedzenia.
Bardzo byłoby szkoda aby ten lokal zamknięto, a stanie się tak jeśli nie zmienicie kucharza i nie postawicie na bardziej jakościowe produkty.
Wiem, że to bar a nie restauracja, ale są bary które serwują dobre jedzenie. Myślę, że największą rolę odgrywa tutaj kucharz. To jedzenie które zostało mi podane było przygotowane przez osobę, która zupełnie nie potrafi gotować.
Trzymam kciuki, aby lokal wrócił do swoich lepszych...
Read more