HTML SitemapExplore
logo
Find Things to DoFind The Best Restaurants

Restauracja Królewska — Restaurant in Warsaw

Name
Restauracja Królewska
Description
Nearby attractions
The National Museum in Warsaw
Al. Jerozolimskie 3, 00-495 Warszawa, Poland
St. Alexander's Church
plac Trzech Krzyży, 00-535 Warszawa, Poland
Studio Buffo
Marii Konopnickiej 6, 00-491 Warszawa, Poland
Mural Kory Jackowskiej
Nowy Świat 18/20, 00-401 Warszawa, Poland
Museum of the Earth, Polish Academy of Sciences
aleja Na Skarpie 20/26, 00-488 Warszawa, Poland
Marshal Edward Rydz-Śmigły Park
Rozbrat, 02-510 Warszawa, Poland
Foksal 11 by Teatr Capitol
Foksal 11, 00-372 Warszawa, Poland
Museum of Fryderyk Chopin in Warsaw
Pałac Gnińskich, Okólnik 1, 00-368 Warszawa, Poland
Park Na Książęcem
Al. Jerozolimskie 3, 00-418 Warszawa, Poland
Foksal. Galeria
Foksal 1/4, 00-950 Warszawa, Poland
Nearby restaurants
Charlotte Bouillon
Centrum Bankowo Finansowe, Nowy Świat 6/12, 00-496 Warszawa, Poland
Restauracja Wódka Gessler Na Widelcu
plac Trzech Krzyży 18, 00-499 Warszawa, Poland
Bułkę przez Bibułkę | Żurawia
Żurawia 6/12, 00-503 Warszawa, Poland
Butero
Bracka 3, 00-501 Warszawa, Poland
Nuta
LOKALIZACJA: ETHOS, plac Trzech Krzyży 10/14, 00-499 Warszawa, Poland
Concept 13 Restaurant
Bracka 9, 00-501 Warszawa, Poland
SushiZushi
Żurawia 6/12, 00-503 Warszawa, Poland
AleGloria
plac Trzech Krzyży 3, 00-535 Warszawa, Poland
UKI UKI
Krucza 23/m44, 00-521 Warszawa, Poland
Amanti
Żurawia 6/12, 00-503 Warszawa, Poland
Nearby hotels
Sheraton Grand Warsaw
Bolesława Prusa 2, 00-493 Warszawa, Poland
Mercure Warszawa Grand
Krucza 28, 00-522 Warszawa, Poland
Hotel Indigo Warsaw - Nowy Swiat by IHG
Smolna 40, 00-375 Warszawa, Poland
No.4 Residence
Nowogrodzka 4a, 00-513 Warszawa
Chopin Boutique
Smolna 14, 00-375 Warszawa, Poland
Moon Hostel and Apartments Warszawa
Foksal 16, 00-372 Warszawa, Poland
Novotel Warszawa Centrum
Marszałkowska 94/98, 00-510 Warszawa, Poland
New World St. Hostel
Nowy Świat 27, 00-029 Warszawa, Poland
Hostel Chmielna 5 Rooms & Apartments
Chmielna 5/lok. 8, 00-021 Warszawa, Poland
Hotel Chmielna | Warszawa
Chmielna 7/9, 00-021 Warszawa, Poland
Related posts
Keywords
Restauracja Królewska tourism.Restauracja Królewska hotels.Restauracja Królewska bed and breakfast. flights to Restauracja Królewska.Restauracja Królewska attractions.Restauracja Królewska restaurants.Restauracja Królewska travel.Restauracja Królewska travel guide.Restauracja Królewska travel blog.Restauracja Królewska pictures.Restauracja Królewska photos.Restauracja Królewska travel tips.Restauracja Królewska maps.Restauracja Królewska things to do.
Restauracja Królewska things to do, attractions, restaurants, events info and trip planning
Restauracja Królewska
PolandMasovian VoivodeshipWarsawRestauracja Królewska

Basic Info

Restauracja Królewska

Nowy Świat 1, 00-499 Warszawa, Poland
4.6(324)
order
order
order
Order
delivery
Save
spot

Ratings & Description

Info

attractions: The National Museum in Warsaw, St. Alexander's Church, Studio Buffo, Mural Kory Jackowskiej, Museum of the Earth, Polish Academy of Sciences, Marshal Edward Rydz-Śmigły Park, Foksal 11 by Teatr Capitol, Museum of Fryderyk Chopin in Warsaw, Park Na Książęcem, Foksal. Galeria, restaurants: Charlotte Bouillon, Restauracja Wódka Gessler Na Widelcu, Bułkę przez Bibułkę | Żurawia, Butero, Nuta, Concept 13 Restaurant, SushiZushi, AleGloria, UKI UKI, Amanti
logoLearn more insights from Wanderboat AI.
Phone
+48 790 418 397

Plan your stay

hotel
Pet-friendly Hotels in Warsaw
Find a cozy hotel nearby and make it a full experience.
hotel
Affordable Hotels in Warsaw
Find a cozy hotel nearby and make it a full experience.
hotel
The Coolest Hotels You Haven't Heard Of (Yet)
Find a cozy hotel nearby and make it a full experience.
hotel
Trending Stays Worth the Hype in Warsaw
Find a cozy hotel nearby and make it a full experience.

Featured dishes

View full menu
dish
Śniadanie Polskie
dish
Śniadanie Brytyjskie
dish
Brioszka Z Łososiem I Jajkiem Poche, Sos Cytrynowy
dish
Szakszuka
dish
Tosty Kalifornia
dish
Serniczki Z Gruszką I Gorgonzolą, Syrop Klonowy
dish
Serniczki Z Sosem Pistacjowym, Konfiturą Malinową
dish
Grzanki Z Chleba Litewskiego Z Serowym Dipem
dish
Tatar Wołowy
dish
Tatar Z Łososia
dish
Krewetki W Emulsji Wino-Maślanej
dish
Ser Kozi Zapiekany Z Miodem, Figą
dish
Żurek
dish
Barszcz Ukraiński
dish
Krem Ziemniaczany Z Jajkiem Poche
dish
Rosół Z Makaronem Domowym
dish
Sałatka Z Kaczką
dish
Sałatka Cezar Z Kurczakiem
dish
Sałatka Cezar Z Krewetkami
dish
Sałatka Z Tuńczykiem
dish
Sałatka Z Serem Kozim I Owocami
dish
Placki Ziemniaczane Z Kurczakiem, Sosem Jabłkowo-Chrzanowym (Po Starobiałorusku)
dish
Placki Ziemniaczane Z Pieczarkami
dish
Placki Ziemniaczane Z Łososiem, Kawiorem
dish
Placki Ziemniaczane Na Słodko Z Sosem Waniliowym I Truskawkami, Gruszką
dish
Królewski Placek Ziemniaczany
dish
Spaghetti Z Kurczakiem I Płatkami Trufli
dish
Kaczka Po Polsku
dish
Duszona Wieprzowina Z Warzywami
dish
Burger Z Wołowiną
dish
Burger Z Serem Kozim I Cebulą Karmelizowaną
dish
Stek Wołowy
dish
Martini Espresso
dish
Pornstar Martini

Reviews

Nearby attractions of Restauracja Królewska

The National Museum in Warsaw

St. Alexander's Church

Studio Buffo

Mural Kory Jackowskiej

Museum of the Earth, Polish Academy of Sciences

Marshal Edward Rydz-Śmigły Park

Foksal 11 by Teatr Capitol

Museum of Fryderyk Chopin in Warsaw

Park Na Książęcem

Foksal. Galeria

The National Museum in Warsaw

The National Museum in Warsaw

4.6

(8.5K)

Closed
Click for details
St. Alexander's Church

St. Alexander's Church

4.6

(548)

Closed
Click for details
Studio Buffo

Studio Buffo

4.6

(767)

Open 24 hours
Click for details
Mural Kory Jackowskiej

Mural Kory Jackowskiej

4.8

(202)

Open 24 hours
Click for details

Things to do nearby

Explore Warsaw Old Town and Royal Way
Explore Warsaw Old Town and Royal Way
Sat, Dec 13 • 10:00 AM
00-267, Warsaw, Masovian Voivodeship, Poland
View details
Warsaw Traditional Food Tour with Adrian
Warsaw Traditional Food Tour with Adrian
Wed, Dec 10 • 5:00 PM
00-647, Warsaw, Masovian Voivodeship, Poland
View details
Make pierogi and try liqours with a Warsaw native
Make pierogi and try liqours with a Warsaw native
Wed, Dec 10 • 5:30 PM
02-353, Warsaw, Masovian Voivodeship, Poland
View details

Nearby restaurants of Restauracja Królewska

Charlotte Bouillon

Restauracja Wódka Gessler Na Widelcu

Bułkę przez Bibułkę | Żurawia

Butero

Nuta

Concept 13 Restaurant

SushiZushi

AleGloria

UKI UKI

Amanti

Charlotte Bouillon

Charlotte Bouillon

4.3

(2K)

Click for details
Restauracja Wódka Gessler Na Widelcu

Restauracja Wódka Gessler Na Widelcu

4.1

(559)

Click for details
Bułkę przez Bibułkę | Żurawia

Bułkę przez Bibułkę | Żurawia

4.6

(1.5K)

Click for details
Butero

Butero

4.7

(310)

Click for details
Get the Appoverlay
Get the AppOne tap to find yournext favorite spots!
Wanderboat LogoWanderboat

Your everyday Al companion for getaway ideas

CompanyAbout Us
InformationAI Trip PlannerSitemap
SocialXInstagramTiktokLinkedin
LegalTerms of ServicePrivacy Policy

Get the app

© 2025 Wanderboat. All rights reserved.
logo

Reviews of Restauracja Królewska

4.6
(324)
avatar
2.0
6w

Wizyta w trakcie Restaurant Week. Skusiło nas ciekawie zapowiadające się menu mięsne oparte o wyszukane smaki dziczyzny i zwieńczone deserem, za którym z żoną bardzo przepadamy. Niestety zapowiedzi rozwinęły się znacznie z rzeczywistością, jaką zastaliśmy. Podany tatar z sarniny bardzo ale to bardzo różnił się od pojęcia tatara, które znamy z innych lokali. Przede wszystkim było to danie całkowicie mdłe, całkowicie niedoprawione i trochę przypadkowe. Smak mięsa był zdominowany całkowicie przez chrzan, który z założenia miał być tylko lekkim dodatkiem. Nie pasował do dania również rodzaj dobranego pieczywa. Był to zwykły chleb tostowy kompletnie niepasujący do królewskiego dania z sarny. Kompletnym nieporozumieniem było dodane do posiłku oddzielnie żółtko jaja, które trzeba było samemu sobie mało rozbełtać w tatara. Żółtko nie było dobrze oczyszczone, towarzyszył mu charakterystyczny glut z resztki białka. Po przełknięciu tego dania, zaserwowano nam steka z jelenia. Mówiąc stek mam na myśli kilka plasterków wysuszonego na wiór mięsa. Pomijając kwestię tego, że tak szlachetne mięso zostało w ten sposób drugi raz zabite, to na talerzu małżonki pojawiły się jeszcze plasterki z niemożliwymi do przełknięcia żyłkami, co nie powinno mieć miejsca. Wszystko podane na smacznym ale wodnistym puree, które ze względu na konsystencję pozwalało nam sentymentalnie wrócić do okresu niemowlęctwa. Dodatek wiśni trafny ale niestety nie ratował całości. No i dojechaliśmy do deseru. Nie był to w żadnym przypadku sernik baskijski, mimo usilnego i uporczywego przekonywania nas przez Pana kelnera, że my jako goście po prostu się na kuchni i deserach nie znamy. Koronnym argumentem przemawiającym za prawdziwą baskijskość sernika było to że był on przygotowywany przez rodowitą białorusinkę. Tak więc oceniając sernik BASKORUSKI, który faktycznie jadłem pierwszy raz w życiu, mogę stwierdzić, że było to danie przesłodzone, zalane czekoladą mleczną, jałowe i kompletnie nie pasujące do reszty. Najbardziej z tej całej kolacji smakował nam makaron z okienka na Chmielnej, w którym chcieliśmy przegryźć niesmak po wizycie w restauracji. Trzeba jeszcze podkreślić jedną rzecz. Poza niewątpliwym fachem kelnera do roznoszenia potraw, niestety miałem niesmak słuchać Jego przekleństw z zaplecza, które było słuchać na sali gości oraz być świadkiem świętowania przy barze zakończenia weekendu w trakcie pracy. Podsumowując, męczyliśmy się wszyscy. Męczył się kucharz, męczył się kelner, męczyli się goście. Restauracja całkowicie zaprzypaściła szansę na promocję, którą dają wydarzenia typu Restaurant Week. Podawane dania nie miały nic wspólnego z nazwą restauracji. Nie polecam. Są lepsze miejsca do odwiedzenia i zadbania o to, żeby przetrwały. Jedna * za to, że składniki były świeże , a dania ładnie podane. Druga * za lokalizację -w pobliżu jest dużo dobrych restauracji, któtymi można...

   Read more
avatar
2.0
28w

Zarezerwowaliśmy stolik dla dużej grupy, bo 7 osób przy pomocy aplikacji Finebite. Kelnerka była zaangażowana w swoją pracę, pomogła w wyborze dań bez glutenu dla osoby uczulonej, ale zaskoczyła nas informacja, że w sobotę o 18:00 nie ma już dań z kaczki oraz steku wołowego. Z biegiem czasu ilość brakujących składników powiększyła się o colę zero i wszystkie ryby z karty dań głównych. Udało nam się wybrać coś z tego co pozostało, ale czas oczekiwania - mimo tego, że poza nami był zajęty jeden mały stolik na dole, był ogromny. Gdy doczekaliśmy się napojów (zamówiliśmy trzy cory koryntu, a w odpowiedzi usłyszeliśmy, że do wyboru jest pszeniczne i ipa - wzięliśmy trzy pszeniczne, ale tych również okazało się, że nie ma i musieliśmy wziąć dwa pszeniczne i jedną ipe) wkroczyły przystawki - grzanki z chleba litewskiego nawet porównując do zdjęć z innych opinii były kompletnie spalone, jedna przystawka nie była w ogóle przez nas zamówiona, ale ten błąd kelnerka sama przyznała i przeprosiła - z biegiem czasu rozumiem jej błąd, bo pewnie cały tydzień swojej pracy spędziła na przepraszaniu za błędy kucharza. Kucharz po spaleniu przystawek pomylił wielkość kurczaka w spaghetti (plaster zamiast porównując do innych zdjęć połowy fileta) za co biedna kelnerka również przeprosiła i zaproponowała wymianę dań (2 sztuki) na które się nie zgodziliśmy ze względu na czas - dania główne dostaliśmy po 20:00, a więc 2 godziny po przyjściu na miejsce (wybór przy okrojonej karcie trochę nam zajął, ale myślę, że można powiedzieć o godzinnym czasie oczekiwania). Poza tym dania przyszły w różnym czasie co również było zaskoczeniem zwłaszcza, że ostatnia pojawiła się wieprzowina z niedopieczonymi ziemniakami oraz placki ziemniaczane z łososiem i kawiorem, które w konsystencji nie miały żadnego startego ziemniaka, a bardziej przypominały mieszankę z proszku. W ramach przeprosin dostaliśmy pudełko makaroników, w domu jeden z nich (pomarańczowy) smakował jak z serem pleśniowym/gorgonzola mimo tego, że wyglądał na słodkiego (i pozostałe w opakowaniu były słodkie: z różą, z pistacja). Po tym dziwnym doświadczeniu postanowiliśmy nie próbować pozostałych. Restauracja wygląda pięknie, tron jest fajną atrakcją, ale doświadczenie pozostawiło ogromny niesmak - zwłaszcza, że wielkość grupy wiązała sie z dopłata za serwis, który opierał się głównie na przepraszaniu za...

   Read more
avatar
2.0
5w

Niestety nie było to dobre doświadczenie :c Odwiedziłam to miejsce w ramach restaurant week, skuszona menu, w którym królowała dziczyzna, jednak to co zrobiono tutaj z tymi składnikami, jest bardzo smutne i niezbyt smaczne. Tatar z sarniny był mdły i smakował jakby bez żadnej obróbki trafił ze sklepu na talerz. Został podany na melonie z chrzanem. Po wymieszaniu składników był w miarę zjadliwy, ale tylko dlatego, że nie było go czuć wśród dominującego smaku melona i chrzanu. Jednak jest różnica między kompozycją smaków, a ratowaniem dania dodatkami i dobry składnik powinien bronić się sam. Tutaj tego nie było. Nawet żółtko podane osobno miało żyłki z białka i pływało w jego resztkach. Chleb słabej jakości… Szkoda mi tej sarny na to :( Danie główne w postaci steku z jelenia było podobne - stek żylasty, twardy, niedoprawiony… Smak ratowało puree z dyni, no ale nie o to w tym miało chodzić. Na koniec sernik sernik… nawet nie wiem do czego to porównać. Mógłby się ratować, gdyby był sprzedawany jako fit-deser, chociaż nawet wtedy nie dawałby radości. Był suchy, mdły i mało wyrazisty. Czekolada słabej jakości próbowała to przykryć, ale utrudniały to złote kulki, które chrzęściły w zębach. Absolutnie tragiczne były też warunki - posadzono nas przy drzwiach wejściowych, przy śmietniku, ale ok - takie miejsce się trafiło, trudno. Siedziałyśmy na dole, a na górze organizowana była jakaś impreza pracownicza. Bardzo głośna i bardzo nieprzyjemna. Żeby pójść do toalety, trzeba się było udać właśnie na górę i przedrzeć przez wiele pijanych i tańczących osób. W łazience na umywalce, koszu na śmieci i na ziemi była krew, która ubrudziła mi koszulę. Kelner próbował tłumaczyć, że to sztuczna krew z okazji Halloween, jednak sztuczna krew znajdowała się na lustrze w przedpokoju, postaci odcisków dłoni, a krew w łazience dookoła umywalki zdecydowanie na taką nie wyglądała. W koszu na śmieci było mnóstwo papieru, którym ktoś ewidentnie próbował zatamować krwawienie. Podczas wychodzenie byłyśmy świadkami, jak jeden z pracowników głośno wyklina na jednego z gości, który czymś go zdenerwował. Używał niewybrednych słów i zupełnie nie przejmował się ludźmi dookoła. Restauracja próbuje sie stylizować na elegancką, ale zdecydowanie bliżej jej do pubu...

   Read more
Page 1 of 7
Previous
Next

Posts

Sebastian LechSebastian Lech
Wizyta w trakcie Restaurant Week. Skusiło nas ciekawie zapowiadające się menu mięsne oparte o wyszukane smaki dziczyzny i zwieńczone deserem, za którym z żoną bardzo przepadamy. Niestety zapowiedzi rozwinęły się znacznie z rzeczywistością, jaką zastaliśmy. Podany tatar z sarniny bardzo ale to bardzo różnił się od pojęcia tatara, które znamy z innych lokali. Przede wszystkim było to danie całkowicie mdłe, całkowicie niedoprawione i trochę przypadkowe. Smak mięsa był zdominowany całkowicie przez chrzan, który z założenia miał być tylko lekkim dodatkiem. Nie pasował do dania również rodzaj dobranego pieczywa. Był to zwykły chleb tostowy kompletnie niepasujący do królewskiego dania z sarny. Kompletnym nieporozumieniem było dodane do posiłku oddzielnie żółtko jaja, które trzeba było samemu sobie mało rozbełtać w tatara. Żółtko nie było dobrze oczyszczone, towarzyszył mu charakterystyczny glut z resztki białka. Po przełknięciu tego dania, zaserwowano nam steka z jelenia. Mówiąc stek mam na myśli kilka plasterków wysuszonego na wiór mięsa. Pomijając kwestię tego, że tak szlachetne mięso zostało w ten sposób drugi raz zabite, to na talerzu małżonki pojawiły się jeszcze plasterki z niemożliwymi do przełknięcia żyłkami, co nie powinno mieć miejsca. Wszystko podane na smacznym ale wodnistym puree, które ze względu na konsystencję pozwalało nam sentymentalnie wrócić do okresu niemowlęctwa. Dodatek wiśni trafny ale niestety nie ratował całości. No i dojechaliśmy do deseru. Nie był to w żadnym przypadku sernik baskijski, mimo usilnego i uporczywego przekonywania nas przez Pana kelnera, że my jako goście po prostu się na kuchni i deserach nie znamy. Koronnym argumentem przemawiającym za prawdziwą baskijskość sernika było to że był on przygotowywany przez rodowitą białorusinkę. Tak więc oceniając sernik BASKORUSKI, który faktycznie jadłem pierwszy raz w życiu, mogę stwierdzić, że było to danie przesłodzone, zalane czekoladą mleczną, jałowe i kompletnie nie pasujące do reszty. Najbardziej z tej całej kolacji smakował nam makaron z okienka na Chmielnej, w którym chcieliśmy przegryźć niesmak po wizycie w restauracji. Trzeba jeszcze podkreślić jedną rzecz. Poza niewątpliwym fachem kelnera do roznoszenia potraw, niestety miałem niesmak słuchać Jego przekleństw z zaplecza, które było słuchać na sali gości oraz być świadkiem świętowania przy barze zakończenia weekendu w trakcie pracy. Podsumowując, męczyliśmy się wszyscy. Męczył się kucharz, męczył się kelner, męczyli się goście. Restauracja całkowicie zaprzypaściła szansę na promocję, którą dają wydarzenia typu Restaurant Week. Podawane dania nie miały nic wspólnego z nazwą restauracji. Nie polecam. Są lepsze miejsca do odwiedzenia i zadbania o to, żeby przetrwały. Jedna * za to, że składniki były świeże , a dania ładnie podane. Druga * za lokalizację -w pobliżu jest dużo dobrych restauracji, któtymi można uratować wieczór.
Milena SmolińskaMilena Smolińska
Zarezerwowaliśmy stolik dla dużej grupy, bo 7 osób przy pomocy aplikacji Finebite. Kelnerka była zaangażowana w swoją pracę, pomogła w wyborze dań bez glutenu dla osoby uczulonej, ale zaskoczyła nas informacja, że w sobotę o 18:00 nie ma już dań z kaczki oraz steku wołowego. Z biegiem czasu ilość brakujących składników powiększyła się o colę zero i wszystkie ryby z karty dań głównych. Udało nam się wybrać coś z tego co pozostało, ale czas oczekiwania - mimo tego, że poza nami był zajęty jeden mały stolik na dole, był ogromny. Gdy doczekaliśmy się napojów (zamówiliśmy trzy cory koryntu, a w odpowiedzi usłyszeliśmy, że do wyboru jest pszeniczne i ipa - wzięliśmy trzy pszeniczne, ale tych również okazało się, że nie ma i musieliśmy wziąć dwa pszeniczne i jedną ipe) wkroczyły przystawki - grzanki z chleba litewskiego nawet porównując do zdjęć z innych opinii były kompletnie spalone, jedna przystawka nie była w ogóle przez nas zamówiona, ale ten błąd kelnerka sama przyznała i przeprosiła - z biegiem czasu rozumiem jej błąd, bo pewnie cały tydzień swojej pracy spędziła na przepraszaniu za błędy kucharza. Kucharz po spaleniu przystawek pomylił wielkość kurczaka w spaghetti (plaster zamiast porównując do innych zdjęć połowy fileta) za co biedna kelnerka również przeprosiła i zaproponowała wymianę dań (2 sztuki) na które się nie zgodziliśmy ze względu na czas - dania główne dostaliśmy po 20:00, a więc 2 godziny po przyjściu na miejsce (wybór przy okrojonej karcie trochę nam zajął, ale myślę, że można powiedzieć o godzinnym czasie oczekiwania). Poza tym dania przyszły w różnym czasie co również było zaskoczeniem zwłaszcza, że ostatnia pojawiła się wieprzowina z niedopieczonymi ziemniakami oraz placki ziemniaczane z łososiem i kawiorem, które w konsystencji nie miały żadnego startego ziemniaka, a bardziej przypominały mieszankę z proszku. W ramach przeprosin dostaliśmy pudełko makaroników, w domu jeden z nich (pomarańczowy) smakował jak z serem pleśniowym/gorgonzola mimo tego, że wyglądał na słodkiego (i pozostałe w opakowaniu były słodkie: z różą, z pistacja). Po tym dziwnym doświadczeniu postanowiliśmy nie próbować pozostałych. Restauracja wygląda pięknie, tron jest fajną atrakcją, ale doświadczenie pozostawiło ogromny niesmak - zwłaszcza, że wielkość grupy wiązała sie z dopłata za serwis, który opierał się głównie na przepraszaniu za kolejne błędy.
Mi ZioMi Zio
Niestety nie było to dobre doświadczenie :c Odwiedziłam to miejsce w ramach restaurant week, skuszona menu, w którym królowała dziczyzna, jednak to co zrobiono tutaj z tymi składnikami, jest bardzo smutne i niezbyt smaczne. Tatar z sarniny był mdły i smakował jakby bez żadnej obróbki trafił ze sklepu na talerz. Został podany na melonie z chrzanem. Po wymieszaniu składników był w miarę zjadliwy, ale tylko dlatego, że nie było go czuć wśród dominującego smaku melona i chrzanu. Jednak jest różnica między kompozycją smaków, a ratowaniem dania dodatkami i dobry składnik powinien bronić się sam. Tutaj tego nie było. Nawet żółtko podane osobno miało żyłki z białka i pływało w jego resztkach. Chleb słabej jakości… Szkoda mi tej sarny na to :( Danie główne w postaci steku z jelenia było podobne - stek żylasty, twardy, niedoprawiony… Smak ratowało puree z dyni, no ale nie o to w tym miało chodzić. Na koniec sernik sernik… nawet nie wiem do czego to porównać. Mógłby się ratować, gdyby był sprzedawany jako fit-deser, chociaż nawet wtedy nie dawałby radości. Był suchy, mdły i mało wyrazisty. Czekolada słabej jakości próbowała to przykryć, ale utrudniały to złote kulki, które chrzęściły w zębach. Absolutnie tragiczne były też warunki - posadzono nas przy drzwiach wejściowych, przy śmietniku, ale ok - takie miejsce się trafiło, trudno. Siedziałyśmy na dole, a na górze organizowana była jakaś impreza pracownicza. Bardzo głośna i bardzo nieprzyjemna. Żeby pójść do toalety, trzeba się było udać właśnie na górę i przedrzeć przez wiele pijanych i tańczących osób. W łazience na umywalce, koszu na śmieci i na ziemi była krew, która ubrudziła mi koszulę. Kelner próbował tłumaczyć, że to sztuczna krew z okazji Halloween, jednak sztuczna krew znajdowała się na lustrze w przedpokoju, postaci odcisków dłoni, a krew w łazience dookoła umywalki zdecydowanie na taką nie wyglądała. W koszu na śmieci było mnóstwo papieru, którym ktoś ewidentnie próbował zatamować krwawienie. Podczas wychodzenie byłyśmy świadkami, jak jeden z pracowników głośno wyklina na jednego z gości, który czymś go zdenerwował. Używał niewybrednych słów i zupełnie nie przejmował się ludźmi dookoła. Restauracja próbuje sie stylizować na elegancką, ale zdecydowanie bliżej jej do pubu dyskotekowego.
See more posts
See more posts
hotel
Find your stay

Pet-friendly Hotels in Warsaw

Find a cozy hotel nearby and make it a full experience.

Wizyta w trakcie Restaurant Week. Skusiło nas ciekawie zapowiadające się menu mięsne oparte o wyszukane smaki dziczyzny i zwieńczone deserem, za którym z żoną bardzo przepadamy. Niestety zapowiedzi rozwinęły się znacznie z rzeczywistością, jaką zastaliśmy. Podany tatar z sarniny bardzo ale to bardzo różnił się od pojęcia tatara, które znamy z innych lokali. Przede wszystkim było to danie całkowicie mdłe, całkowicie niedoprawione i trochę przypadkowe. Smak mięsa był zdominowany całkowicie przez chrzan, który z założenia miał być tylko lekkim dodatkiem. Nie pasował do dania również rodzaj dobranego pieczywa. Był to zwykły chleb tostowy kompletnie niepasujący do królewskiego dania z sarny. Kompletnym nieporozumieniem było dodane do posiłku oddzielnie żółtko jaja, które trzeba było samemu sobie mało rozbełtać w tatara. Żółtko nie było dobrze oczyszczone, towarzyszył mu charakterystyczny glut z resztki białka. Po przełknięciu tego dania, zaserwowano nam steka z jelenia. Mówiąc stek mam na myśli kilka plasterków wysuszonego na wiór mięsa. Pomijając kwestię tego, że tak szlachetne mięso zostało w ten sposób drugi raz zabite, to na talerzu małżonki pojawiły się jeszcze plasterki z niemożliwymi do przełknięcia żyłkami, co nie powinno mieć miejsca. Wszystko podane na smacznym ale wodnistym puree, które ze względu na konsystencję pozwalało nam sentymentalnie wrócić do okresu niemowlęctwa. Dodatek wiśni trafny ale niestety nie ratował całości. No i dojechaliśmy do deseru. Nie był to w żadnym przypadku sernik baskijski, mimo usilnego i uporczywego przekonywania nas przez Pana kelnera, że my jako goście po prostu się na kuchni i deserach nie znamy. Koronnym argumentem przemawiającym za prawdziwą baskijskość sernika było to że był on przygotowywany przez rodowitą białorusinkę. Tak więc oceniając sernik BASKORUSKI, który faktycznie jadłem pierwszy raz w życiu, mogę stwierdzić, że było to danie przesłodzone, zalane czekoladą mleczną, jałowe i kompletnie nie pasujące do reszty. Najbardziej z tej całej kolacji smakował nam makaron z okienka na Chmielnej, w którym chcieliśmy przegryźć niesmak po wizycie w restauracji. Trzeba jeszcze podkreślić jedną rzecz. Poza niewątpliwym fachem kelnera do roznoszenia potraw, niestety miałem niesmak słuchać Jego przekleństw z zaplecza, które było słuchać na sali gości oraz być świadkiem świętowania przy barze zakończenia weekendu w trakcie pracy. Podsumowując, męczyliśmy się wszyscy. Męczył się kucharz, męczył się kelner, męczyli się goście. Restauracja całkowicie zaprzypaściła szansę na promocję, którą dają wydarzenia typu Restaurant Week. Podawane dania nie miały nic wspólnego z nazwą restauracji. Nie polecam. Są lepsze miejsca do odwiedzenia i zadbania o to, żeby przetrwały. Jedna * za to, że składniki były świeże , a dania ładnie podane. Druga * za lokalizację -w pobliżu jest dużo dobrych restauracji, któtymi można uratować wieczór.
Sebastian Lech

Sebastian Lech

hotel
Find your stay

Affordable Hotels in Warsaw

Find a cozy hotel nearby and make it a full experience.

Get the Appoverlay
Get the AppOne tap to find yournext favorite spots!
Zarezerwowaliśmy stolik dla dużej grupy, bo 7 osób przy pomocy aplikacji Finebite. Kelnerka była zaangażowana w swoją pracę, pomogła w wyborze dań bez glutenu dla osoby uczulonej, ale zaskoczyła nas informacja, że w sobotę o 18:00 nie ma już dań z kaczki oraz steku wołowego. Z biegiem czasu ilość brakujących składników powiększyła się o colę zero i wszystkie ryby z karty dań głównych. Udało nam się wybrać coś z tego co pozostało, ale czas oczekiwania - mimo tego, że poza nami był zajęty jeden mały stolik na dole, był ogromny. Gdy doczekaliśmy się napojów (zamówiliśmy trzy cory koryntu, a w odpowiedzi usłyszeliśmy, że do wyboru jest pszeniczne i ipa - wzięliśmy trzy pszeniczne, ale tych również okazało się, że nie ma i musieliśmy wziąć dwa pszeniczne i jedną ipe) wkroczyły przystawki - grzanki z chleba litewskiego nawet porównując do zdjęć z innych opinii były kompletnie spalone, jedna przystawka nie była w ogóle przez nas zamówiona, ale ten błąd kelnerka sama przyznała i przeprosiła - z biegiem czasu rozumiem jej błąd, bo pewnie cały tydzień swojej pracy spędziła na przepraszaniu za błędy kucharza. Kucharz po spaleniu przystawek pomylił wielkość kurczaka w spaghetti (plaster zamiast porównując do innych zdjęć połowy fileta) za co biedna kelnerka również przeprosiła i zaproponowała wymianę dań (2 sztuki) na które się nie zgodziliśmy ze względu na czas - dania główne dostaliśmy po 20:00, a więc 2 godziny po przyjściu na miejsce (wybór przy okrojonej karcie trochę nam zajął, ale myślę, że można powiedzieć o godzinnym czasie oczekiwania). Poza tym dania przyszły w różnym czasie co również było zaskoczeniem zwłaszcza, że ostatnia pojawiła się wieprzowina z niedopieczonymi ziemniakami oraz placki ziemniaczane z łososiem i kawiorem, które w konsystencji nie miały żadnego startego ziemniaka, a bardziej przypominały mieszankę z proszku. W ramach przeprosin dostaliśmy pudełko makaroników, w domu jeden z nich (pomarańczowy) smakował jak z serem pleśniowym/gorgonzola mimo tego, że wyglądał na słodkiego (i pozostałe w opakowaniu były słodkie: z różą, z pistacja). Po tym dziwnym doświadczeniu postanowiliśmy nie próbować pozostałych. Restauracja wygląda pięknie, tron jest fajną atrakcją, ale doświadczenie pozostawiło ogromny niesmak - zwłaszcza, że wielkość grupy wiązała sie z dopłata za serwis, który opierał się głównie na przepraszaniu za kolejne błędy.
Milena Smolińska

Milena Smolińska

hotel
Find your stay

The Coolest Hotels You Haven't Heard Of (Yet)

Find a cozy hotel nearby and make it a full experience.

hotel
Find your stay

Trending Stays Worth the Hype in Warsaw

Find a cozy hotel nearby and make it a full experience.

Niestety nie było to dobre doświadczenie :c Odwiedziłam to miejsce w ramach restaurant week, skuszona menu, w którym królowała dziczyzna, jednak to co zrobiono tutaj z tymi składnikami, jest bardzo smutne i niezbyt smaczne. Tatar z sarniny był mdły i smakował jakby bez żadnej obróbki trafił ze sklepu na talerz. Został podany na melonie z chrzanem. Po wymieszaniu składników był w miarę zjadliwy, ale tylko dlatego, że nie było go czuć wśród dominującego smaku melona i chrzanu. Jednak jest różnica między kompozycją smaków, a ratowaniem dania dodatkami i dobry składnik powinien bronić się sam. Tutaj tego nie było. Nawet żółtko podane osobno miało żyłki z białka i pływało w jego resztkach. Chleb słabej jakości… Szkoda mi tej sarny na to :( Danie główne w postaci steku z jelenia było podobne - stek żylasty, twardy, niedoprawiony… Smak ratowało puree z dyni, no ale nie o to w tym miało chodzić. Na koniec sernik sernik… nawet nie wiem do czego to porównać. Mógłby się ratować, gdyby był sprzedawany jako fit-deser, chociaż nawet wtedy nie dawałby radości. Był suchy, mdły i mało wyrazisty. Czekolada słabej jakości próbowała to przykryć, ale utrudniały to złote kulki, które chrzęściły w zębach. Absolutnie tragiczne były też warunki - posadzono nas przy drzwiach wejściowych, przy śmietniku, ale ok - takie miejsce się trafiło, trudno. Siedziałyśmy na dole, a na górze organizowana była jakaś impreza pracownicza. Bardzo głośna i bardzo nieprzyjemna. Żeby pójść do toalety, trzeba się było udać właśnie na górę i przedrzeć przez wiele pijanych i tańczących osób. W łazience na umywalce, koszu na śmieci i na ziemi była krew, która ubrudziła mi koszulę. Kelner próbował tłumaczyć, że to sztuczna krew z okazji Halloween, jednak sztuczna krew znajdowała się na lustrze w przedpokoju, postaci odcisków dłoni, a krew w łazience dookoła umywalki zdecydowanie na taką nie wyglądała. W koszu na śmieci było mnóstwo papieru, którym ktoś ewidentnie próbował zatamować krwawienie. Podczas wychodzenie byłyśmy świadkami, jak jeden z pracowników głośno wyklina na jednego z gości, który czymś go zdenerwował. Używał niewybrednych słów i zupełnie nie przejmował się ludźmi dookoła. Restauracja próbuje sie stylizować na elegancką, ale zdecydowanie bliżej jej do pubu dyskotekowego.
Mi Zio

Mi Zio

See more posts
See more posts