Zachęcony opiniami z internetu postanowiłem się wybrać do tej knajpki, ponieważ od dawna już poszukuję dobrej kaczki po tajsku we Wrocławiu. Z ostrożności zamówiłem ćwiartkę kaczki, a żeby nie być zbyt głodnym gdyby to nie posmakowało - jeszcze zupę "Słodko-kwaśny Szechuan" z dodatkiem kurczaka (do wyboru kurczak, tofu lub krewetka).
Powiem tak - zupy z całą pewnością nie mogę polecić. Kurczaka (rozdrobnionego) było w niej tyle co kot napłakał, ale nie to było w niej najgorsze. Generalnie zupa wg. mnie zupełnie bez smaku, bez wyrazu. Chociaż w sumie smak był - słodko--pikantno-wodny. Jej smak uzyskacie dodając do gorącej wody cukru, papryczkę chilli lub jalapeno i troszkę tłuszczu. Mniej więcej tak smakuje. Po dodaniu sporej ilości sosu sojowego - dawało się to zjeść.
Natomiast zdecydowanie lepiej wypada "Chrupiąca kaczka", która wg mnie to po prostu kaczka po tajsku. Jadłem ją wielokrotnie w restauracjach w Wielkiej Brytanii i stąd mam porównanie. Kaczka smakuje dobrze, choć wg mnie była nieco za sucha. Prawdopodobnie była zbyt długo pieczona. Było dość sporo twardych kawałków mięsa. Dodatki do kaczki smakują tak jak trzeba - słodki sos hoi sin był smaczny i smakował dobrze. Dodatek mango to dla mnie nowość w tym daniu. Spróbowałem i smakował nieźle, choć ja nie przepadam za aż tak słodkimi dodatkami do mięsa. Sos zdecydowanie mi wystarczał. Mam natomiast zastrzeżenie co do naleśniczków. Podawane są na gorąco zaraz po przygotowaniu. I może jest w tym trochę racji, ale stwarza to spory problem jeśli chodzi o ich rozdzielanie. Niestety z 6 naleśników zrobiło się 4, ponieważ nie mogłem im porozdzielać - tak mocno się pozlepiały. Gdy już trochę ostygły po otwarciu wieczka - było z tym już nieco lepiej. Mnie nie przeszkadzałoby gdyby były podawane po prostu nieco wystudzone, gdyż to pomaga je rozdzielać, ew porozdzielane np. czymś w stylu papieru śniadaniowego. Uważam także, że powinny być nieco większe - o średnicy odpowiadającej mniej więcej rozmiarowi bambusowego naczynia, w którym są podawane. Do takich jestem przyzwyczajony, a poza tym zbyt mały rozmiar nie pozwala włożyć do środka zbyt wiele dodatków i naleśnik trudno zawinąć. Kwestia naleśników do dopracowania. Reasumując - chrupiąca kaczka jednak daje radę i mogę ją spokojnie polecić. Uwielbiam kombinację smaków z tego dania.
Obsługa miła i dość szybka. Na dania czeka się niezbyt długo (ok 10-15 minut). Lokal bardzo mały, dania podawane są dość szybko więc rotacja ludzi też spora. Na szybki obiadek/kolację jest super. Do posiedzenia na dłużej - raczej nie. Niewygodne stołki przy stolikach - szczeble na których można spocząć swoje stopy są zbyt nisko i nogi cierpną (mam 185 cm wzrostu, więc nogi dość długie, a miałem z tym problem). Na pewno wrócę spróbować innych dań, gdyż patrząc na około na to co jedli inni - aż chciało...
Read moreNiestety, ale rozczarowanie. Pomimo tego, że nie było "źle"tylko po prostu" srednio". Może dlatego, że miejsce mocno polecane i się nastawiłam na nie wiadomo na co.
Ale po kolei. Miejscówka fajna, wystrój ok, słodki kotek w logo i miła kelnerka(za to pół gwiazdki:)). Proste, niepretensjonalne menu. Zamówilismy: cwierć chrupiącej kaczki (ja) , oraz ryż z jajkiem i wołowiną, plus zupa (druga osoba). Pierwszy smutny moment, bo z trzech (i chyba tylko trzech) oferowanych piw, tego najfajniejszego nie ma. Zamowilam w zamian jasne pszeniczne a dostałam... czerwone Książęce, ale ponieważ też je dosyć lubię, to już nie protestowałam.
Drugi, moim zdaniem większy zgrzyt: osoba która mi towarzyszyła dostała zupę, dostała drugie danie i jak była w połowie jedzenia ryżu, to dopiero ja dostałam tę moją kaczkę. Ok, rozumiem, że te dania maja różne czasy przygotowania ale jak przychodzą do knajpy 2 osoby, to chcą zjeść razem, a nie, że jedna prawie kończy, a druga przełyka tęsknie ślinę i ew. w desperacji podżera tej drugiej z talerza. :). Dwa, ryż wylądował na stole ze 3 minuty po podaniu zupy i zanim ta została zjedzona a on sam doczekał się na swoją kolej, to nie wystygł tylko dlatego, że dziś było upiornie gorąco ... Brak logistyki w wydawaniu dań i to przy tylko dwóch osobach,wiec słabo trochę.
Ogólnie jedzenie nie jest złe , bo byłabym bardzo niesprawiedliwa, ale naprawdę niczym nie porywa, bo owszem, fajne to zawijanie kaczki w te naleśniki i dodawanie dodatków (trzech, szkoda że nie ma więcej), ale tylko tyle. I jest to naprawdę malutka porcja, za to kosztuje prawie 30 zł, a umówmy się, nie jest to restauracja typu haute cousine,gdzie się przychodzi na" degustacje ".
Danie z ryżem już miało spora objętość, za to głównie składało się z ryżu z aptekarskim dodatkiem wieprzowiny. W dodatku niestety mocno (!) przesuszonej wieprzowiny (być może dlatego, że stała na stole w upale, czekając na swoją kolej? :/) I coś nie tak ze stopniem pikantnosci dania, bo niby skala" tajska", a średnia pikantność z jaką zostało zamówione, ledwie wyczuwalna. Zupa, może się nie znam ale tez jakaś mało wyrazista. Smak wodno-oleisty. Maleńkie kawałeczki kurczaka. Fakt, wszytko B. ładnie podane.
Ogolnie, jak na te smaki (i ceny!) to moim zdaniem mocno średnio. Może kiedyś sprawdzę jeszcze te noodle, bo widzę...
Read moreByliśmy kiedyś w lokalu i mieliśmy mieszane odczucia ale po ostatnim zamówieniu wydaje mi się, że wtedy obsługa mogła mieć gorszy dzień bo to co zamówiliśmy tym razem przerosło nasze oczekiwania. Stwierdziliśmy, że damy drugą szanse i uważam, że potyczka z tamtego roku była jakąś małą wpadką (wtedy zamówiliśmy pad thaia i był noo mocno średni, miał być pikantny- nie był, sosu było niewiele oraz kurczaczka w panierce w którym do kurczaka potrzebna była lupa aby go znaleźć). Wiedząc, że lokal ma pełno dobrych opinii nie dowierzaliśmy, że tam może być coś nie tak i po roku wróciliśmy aby spróbować i sprawdzić czy może jednak warto. Tym razem zdecydowaliśmy się zamówić jedzonko do domu i już wiem, że nie raz wrócimy i liczę, że będą trzymać poziom z ostatniego naszego zamówienia. Zamówienie przyjechało do Nas po niecałych 30 min, gorące i pachnące. Naszym pierwszym wyborem był kurczak na kokosie. Był fenomenalny, mięciutkie kawałki kurczaka w obłędnym orzechowo-kokosowym sosie, doprawiony idealnie, delikatny ale wyrazisty z dodatkiem doskonale ugotowanego ryżu. Drugą pozycją były nudle jajeczne z kurczakiem (tutaj wybraliśmy średni poziom ostrości) miłość od pierwszego kęsa! Makaron miał być lekko pikantny i właśnie taki był, soczysty kurczaczek i warzywa dopełniały danie i tworzyły raj dla podniebienia. Myślę, że już niebawem znów zamówimy kolejne pozycje bo zakochaliśmy się w tych smakach i jestem pewna, że każdy będzie zadowolony. Polecam!
Edit: zamówiliśmy ramen oraz kurczaka w sosie słodko-kwaśnym. Znów pyszka! Rewelacyjny ramen, ciekawe smaki, pyszne dodatki. Kurczak obłędny, rozpływający się w ustach, w obłędnym sosie który idealnie komponuje...
Read more