Oria Magic House has been on the list to visit for a long time. There is a lot going on in the Tri-City culinary scene and even if you want to visit a specific restaurant, it may take a long time before you actually get there. The restaurant is interestingly decorated, spacious with an artistic-industrial feel. When I followed their events in recent months I can say that you can't get bored with them, they often add additional limited themed menus - Korean, local Polish or Spanish cuisine to name a few. I decided to try their classics - I ordered crayfish soup for starter and beef cheek for the main course. It was an excellent choice because real magic happens on the plate. Crayfish soup in chowder style, hot, thick and creamy, aromatic, full of flavor with pieces of crayfish and mussels. Main course cooked perfectly, excellent sides, creamy puree and a beef cheek that just melted in your mouth - outstanding! Can't wait to try your breakfast options as well. I sincerely recommend this place to everyone who appreciates excellent food prepared with attention, dedication and talent. I...
Read moreJudging from the Google photos, I wanted to like this place as the food looked really nice. Going in, the atmosphere seemed a little confused; like it wants to be sophisticated yet fun and quirky. Does it want to be all things to everyone? There were like 3 or 4 wildly different menus combined into a single booklet as well as televisions advertising their tropical themed cocktails... Both of which are strong red flags.
I had the croquettes to start and they were very tasty. Fresh, crispy and very cheesey. Unfortunately, my main dish wasn't as good. I went with the Tuna Steak and it definitely tasted like it was previously frozen (from someone who has eaten perhaps an ocean's worth of both fresh and frozen tuna) and the accompanying potatoes also seemed reheated and congealed. The presentation and plating of the dish was great which was why it was even more disappointing the taste didn't match up.
The service was nice and you can't really fault a place for having a lot of enthusiasm in its decor. I'm sure it's a fun hang when there is live music and drinks...
Read moreByłam z partnerem w dzien walentynkowy z okazji jazz night. Stolik zostal zarezerwowany pare dni przed- bez zadnego problemu. Jednak kiedy przyszlismy dostalismy miejsce na bujawce (?) nie do konca wiemy czy z powodu iz nie bylo wiecej miejsc czy jakiego. Usiedlismy widzac ze nie mamy nawet stolu a planowalismy zjesc tu kolacje, dlatego po 10 minutach kiedy w koncu dostalismy karty zdecydowalismy sie na jedzenie i po kolejnych 10 minutach ktos przyszedl od nas je odebrac, przy okazji zapytalismy czy bylaby mozliwosc usadzenia nas przy stoliku- dostalismy odpowiedz ze zobacza co da sie zrobic. Zamowilismy przystawke (krewetki) kieliszek wina, coca cole i dwa dania- kaczke i poledwice z jelenia. Przyszlismy na 20, czyli na godzine rozpoczecia kapeli w lokum, moze o 20:40 dostalismy dopiero nasze napoje i nic wiecej. Mija doslowna godzina- dalej nie mamy jedzenia a dodatkowo juz dawno napoji- jednak nie zalimy sie poniewaz muzyka naprawde przyjemna, przestalo byc przyjemnie gdy wybila godzina 22 a nawet przystawki brak. Moj partner wstal sie przypomniec kelnerce- tu sie dowiadujemy ze nasze zamowienie zostalo pomylone i dostal je ktos inny- czemu nas nie poinformowano? nie wiemy. Wracamy do naszej bujawki i widzimy ze kapela juz sie zbiera i muzyka konczy. Ludzie z lokalu zaczynaja wychodzic i przez to dostalismy nagle normalny stolik (ktory nie byl zbyt wysprzatany po poprzednich gosciach). Siedzimy wiedzac ze bez muzyki i z tymi dwiema godzinami czekania napewno nie zamowimy juz deseru ani niczego wiecej. Dostalismy w koncu przystawke- zimna, ale zjedlismy w minute gdyz bylismy naturalnie juz glodni, i tu znowu czekamy i czekamy, az dostalismy nasze dania- jeszcze zimniejsze. Moj partner mial dostac kaczke z groszkiem cukrowym a na talerzu zastal moze z dwa kawalki resztek tego groszku. Niestety- zimne mieso ciezko sie je, dodatkowo w akompaniencie ciszy gdyz muzyki nie bylo a ludzie powychodzili. Klimat opieral sie na tym ze slyszelismy ludzi siedzacych nieopodal nas mowiacych o tym ze rowniez dostali pomylone jedzenie i kelnerki ktora uslyszalam jak przeprasza jeszcze dwa inne stoliki- Moj partner za to kiedy wstal zglosic sie po rachunek i porozmawiac o tej pomylce jakim byl nasz wieczor zastal przy barze innego czlowieka ktory odpowiedzial personelowi iz uda sie z zona raczej juz do mcdonalda by moc w koncu zjesc- bo tylko to o tej godzinie zostawalo otwarte (My tez w koncu to musielismy zrobic.) Uslyszelismy tylko ze mozemy dostac 10 procent znizki na nasze obecne zamowienie:) Wyszlismy, wiedzac ze nikt ani nas nie przeprosil ani nie dostalismy odpowiedniej moim zdaniem rekompensaty za stracony czas w taka noc...
Read more